Nad morze z dwulatkiem - wózek? Jade nad Bałtyk z dwulatkiem (pociagiem!) Pomyślałam, że nie będę brała wózka. Jeden bagaż mniej do pociągu a po plaży i tak wózkiem jeździć nie będę. Zamiast tego postanowiłam zabrać chustę, żeby małą posadzić sobie na biodrze w razie potrzeby. Jak przygotować 2-latka na wakacje? Podróż na wakacje z 2-letnim dzieckiem to kwestia odpowiedniego przygotowania siebie, ale przede wszystkim malucha. Spędzenie większej ilości czasu poza domem może być dla niego zupełnie nowym doświadczeniem, a nie wszystkie dzieci łatwo adaptują się do nowych miejsc. Jak zatem zaplanować wakacje z 2-latkiem? Planując wakacje z 2-letnim dzieckiem, należy pamiętać przede wszystkim o tym, że dla dziecka będzie to zupełnie nowe doświadczenie. Niezależnie od tego, czy wybierzecie wakacje w Polsce, czy poza granicami kraju oraz czy dziecko wcześniej już z wami podróżowało, maluch szybko zapomina i nie ma świadomości podróży. Dlatego ważne jest, aby po podjęciu przez was decyzji o wakacjach, przedstawić dziecku wstępny plan wyjazdu i jego przebiegu odpowiednio wcześniej. Na tyle, na ile mały człowieczek będzie w stanie zrozumieć przygotowania do wakacyjnej wyprawy, informujcie go i… zarażajcie entuzjazmem. Dziecko nie będzie uczestniczyło w pakowaniu walizek, ale z pewnością jego pozytywne emocje udzielą się wszystkim domownikom. Choć rzeczywiście wakacje z 2-letnim dzieckiem to większa ilość bagaży i planowania, jeśli zabierzecie się za nie odpowiednio wcześnie, unikniecie przedwyjazdowego stresu i frustracji. Co więcej, dzięki beztroskim pytaniom dziecka jest szansa na bardziej intensywne przeżywanie urlopu. Wakacje z dwulatkiem to przeżycie także dla samego malca. Widząc, jak się przygotowujecie, z pewnością będzie chciał was naśladować. Pozwólcie mu zabrać własną walizkę lub plecaczek i spakować ukochane zabawki, przybory plastyczne czy czapkę z daszkiem. Na długo zapamięta ekscytację towarzyszącą temu przedsięwzięciu! Jak szukać najlepszego miejsca na wakacje? Poszukiwanie wakacyjnego miejsca wypoczynku z dzieckiem najlepiej rozpocząć od zastanowienia się, na co macie ochotę. Jeśli jesteście fanami górskich wycieczek, wakacje z 2-latkiem mogą wyglądać dokładnie tak! Jeśli z kolei preferujecie słodkie lenistwo nad wodą, szukajcie obiektów, które pozwolą wam spełnić marzenia o nicnierobieniu na plaży. Po podjęciu decyzji o kierunki i formie wypoczynku, warto poszukać w Internecie lub przewodnikach miejsc dostosowanych pod wakacje z 2-letnim dzieckiem. Obiekty takie będą miały odpowiednią infrastrukturę, strefy zabaw i zaplecze gastronomiczne. Dobrym pomysłem będzie także przejrzenie blogów podróżniczych i parentingowych oraz popytanie znajomych. To sposób na zdobycie rzetelnych informacji z pierwszej ręki. Dobrze, aby miejsce, które wybierzecie, nie było za bardzo oddalone od miasta. Wakacje z 2-latkiem mogą bowiem obfitować w wypadki, czy – podobnie jak w domu – nagłe infekcje. Bliskość apteki czy przychodni lekarskiej jest wówczas bezcenna. Gdzie jechać na wakacje z maluchem? Na tak zadane pytanie nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Przeciwnie – można powiedzieć, że… wszędzie. Oprócz jednak wspomnianych wcześniej preferencji, warto cel podróży i jej założenia dostosować do wieku i możliwości dziecka. Zatem – gdzie na wakacje z 2-latkiem? Wakacje pod namiotem Biwakowanie z maluchem nie jest trudne, zwłaszcza, jeśli sami lubicie taką formę wypoczynku. Dziecku z pewnością spodoba się obcowanie z przyrodą niemal 24 godziny na dobę, odrobinę inne okoliczności spożywania posiłków niż na co dzień i – jeśli w pobliżu jest jezioro – zabawa i pluskanie przez większość dnia. Pamiętać należy, że wakacje z 2-latkiem pod namiotem wymagają odrobinę innego pakowania – maluchowi potrzebne będzie łóżeczko turystyczne, moskitiera, być może dodatkowy kocyk. Nie zapomnijcie o preparatach na komary. Koniecznie weźcie również latarki i lornetkę. Wyjazd nad morze z dwulatkiem To opcja lubiana przez rodziców. Ważne jest, aby na taki wyjazd zaopatrzyć się w plażowe akcesoria i odpowiednie kremy z filtrem. Wybierając się na wakacje z 2-letnim dzieckiem w Polsce, weźcie pod uwagę, że pogoda nad Bałtykiem bywa różna. Dlatego dobrze jest spakować także zabawki i pomyśleć o atrakcjach na wypadek deszczu. Wyjazd w góry z dzieckiem Dwulatek może mieć kłopot z długimi szlakami i sporymi przewyższeniami. Może również nie docenić pięknych wysokogórskich widoków. Ale poradzi sobie i pewnie będzie się świetnie bawić na połoninach czy w lesie. Dlatego postawcie na niższe góry, wybierzcie krótkie szlaki i nie zapomnijcie o porządnym nosidle. Takie zaplecze sprawi, że górskie wakacje z 2-latkiem będą cudownym doświadczeniem. Agroturystyka To niewątpliwie świetny pomysł na wakacje z 2-letnim dzieckiem w Polsce. Cisza, spokój, niejednokrotnie las oraz dostęp do wody i… żywe zwierzątka. Mnóstwo radości i ciekawości dla młodego odkrywcy oraz spora szansa na odpoczynek i regenerację dla rodziców. Egzotyczne all-inclusive z małym dzieckiem Jeżeli marzycie o przerwie od gotowania i gwarancji pogody, taka opcja to idealny pomysł na wakacje z 2-letnim dzieckiem za granicą. Poszukajcie jednak hotelu z animacjami oraz strefą basenów dostosowaną do wieku malca. Warto także zapytać przed wyjazdem, czy nasz maluch będzie miał w ośrodku dostosowane wiekiem towarzystwo. W tym ostatnim przypadku pamiętajcie, że dziecko musi mieć własny dokument tożsamości, aby przekroczyć granicę. Upewnijcie się, czy w miejscu, które wybraliście, wystarczy dowód osobisty, czy może niezbędny jest paszport. Na wydanie obu czeka się około 30 dni, więc warto zająć się tematem wcześniej. Na co uważać podczas urlopu z dzieckiem? Podczas wakacji z dwulatkiem warto być przygotowanym przede wszystkim na choroby i infekcje, które mogą dopaść malucha. Dlatego oprócz ubrań i akcesoriów do walizki spakuj przede wszystkim apteczkę. Co powinno się w niej znaleźć: Leki przeciwgorączkowe na bazie paracetamolu lub ibuprofenu. W aptekach dostępne są w formie syropu lub czopków i warto mieć obie te opcje. Pamiętajcie, że środki przeciwgorączkowe dobiera się do wagi dziecka. Termometr. Najlepiej elektroniczny, bezdotykowy, z funkcją mierzenia temperatury w uchu bądź na czole. Plastry i opatrunki. Najlepiej te z kolorowymi postaciami z bajek. Wiadomo, że wówczas wszelkie podrażnienia bolą mniej i goją się szybciej. Środki na katar oraz ból gardła odpowiednie do wieku malucha. Elektrolity, na wypadek, gdyby dziecko wymiotowało. Leki na alergie i wszystkie inne leki, które dziecko przyjmuje regularnie. Wakacje z dwulatkiem to zazwyczaj czas spędzany na świeżym powietrzu. Dlatego nie wolno zapomnieć o odpowiednim nakryciu głowy oraz kremach z filtrem. Nakładajcie go maluchowi regularnie, zwłaszcza po wyjściu z wody. Pamiętajcie jednak, że mogą być tłuste, więc ewentualne plamy na ubraniach się nie spiorą. O czym jeszcze pamiętać, jadąc na wakacje? Za granicą mogą być wymagane dodatkowe szczepienia, szczególnie w dobie koronawirusa. Jeśli zdecydujecie się na taką podróż, sprawdźcie ewentualne zagrożenia epidemiologiczne i możliwość przygotowania malucha do wyjazdu – może okazać się, że dziecko jest za małe, by podać mu określoną szczepionkę. Warto przed wyjazdem na wakacje z 2-letnim dzieckiem za granicę skonsultować się z pediatrą. Wyjazd z dziećmi oznacza konieczność wzięcia ze sobą sporej ilości dodatkowego bagażu. Ważne jest zatem nie tylko to, co zabrać nad jezioro, ale także w jaki sposób niezbędne akcesoria przewieźć. Ubrania, buty, zabawki, kosmetyki – to wszystko musi się gdzieś zmieścić.
Kiedy wspominaliśmy znajomym, że wybieramy się nad morze pociągiem, każdy reagował tak samo (zdziwieniem). Pewnie Wy również jesteście ciekawi, skąd taka decyzja? Otóż już niejednokrotnie wspominałam Wam, że podróż z naszymi chłopcami autem, to nie lada wyzwanie. Nie mamy tego szczęścia, że małe brzdące zasypiają w mig kiedy siedzą w foteliku. Próbowaliśmy już wszystkiego (podróż nocą / za dnia / z zapasem elektroniki) – i zawsze kończyło się tym samym = złością dzieci i naszą. Jednak nie poddajemy się, tym razem NAD MORZE – tak nad morze, wybraliśmy się pociągiem. Czy miałam obawy przed tą podróżą? Nie. Skoro przetrwaliśmy 2 godziny w samolocie + 2 na odprawę, to 7 godzin w pociągu nie będzie problemem. Czy miałam rację? Ten pomysł to był strzał w 10! Chłopaki nie marudzili (bo nie byli spięci pasami), chętnie patrzyli przez okno, chodzili po wagonie i bawili się. Wielkim plusem podróży pociągiem jest fakt, że (o ile nie ma wielkiego tłoku) dziecko może się swobodnie poruszać. Podróżowaliśmy w 6 osób (z moimi rodzicami), stąd cały przedział był nasz, dzięki czemu chłopcy mogli zmieniać miejsca. Jednak gdybym miała podpowiedzieć Wam gdzie lepiej wykupić miejsce jeśli podróżujemy sami + dziecko – czy przy oknie, czy blisko korytarza, to wskazałabym bliżej korytarza, wówczas częste wędrówki np. na korytarz/do ubikacji nie będą drażnić współpasażerów. Jeśli też planujecie podróż pociągiem, to nie wiem czy wiecie, ale do 4 roku życia dzieci podróżują 2 klasą bezpłatnie. Warto kupić bilet rodzinny – z 33 % ulgą. Przysługuje on grupom od 2 do 5 osób z co najmniej jednym dzieckiem do lat 16. Gdybym miała wymienić pokrótce zalety podróży pociągiem z dziećmi wskazałabym: dziecko nie musi być zapięte pasami, ma całkowitą swobodę, stąd nie musimy robić postojów na rozprostowanie nóg, gdy dziecko chce spać, a nie potrafi samo zasnąć – mamy możliwość je przytulić/ponosić, opcja korzystania z toalety (szczególnie zimą, gdy nie musimy ubierać i wyciągać dziecka z auta), wspólna opieka nad dziećmi, bowiem dotychczas S. skupiony na drodze, a ja zestresowania co zrobić by brzdące nie płakały. Podróż minęła nam naprawdę w miłej atmosferze. Postaraliśmy się zapewnić chłopcom atrakcje i tym samym zaczęliśmy od czytania książek, następnie naklejania naklejek, kolejno układanki i gry na tablecie. Przed wyjazdem znalazłam interesujące edukacyjne gry dla takich maluchów jak moje – 123 Kids Fun. To co zasługuje na pochwałę, to fakt że większość aplikacji ma swoją wersję darmową – zanim zdecydujemy się na zakup możemy pobrać i sprawdzić czy aplikacja jest dla nas interesująca i dopiero później przystąpić do pobrania płatnej (koszt ok. 4-7 zł). Wśród tych kilkudziesięciu propozycji, każdy znajdzie grę która zainteresuje dziecko, a to niezwykle pomocne w długiej podróży ;-). Ignaś polubił tą aplikację i tworzy własną muzykę, natomiast Aleks najczęściej wybiera Cyferki – nic dziwnego, że ta aplikacja zdobyła 1. miejsce w kategorii Edukacja (aplikacje płatne) w Polsce. Aleks cieszy się, gdy za dobrze wykonane zadanie otrzymuje nagrody – zbiera kolorowe ślimaki i rośliny do swojego akwarium, które następnie karmi, przebiera i kładzie spać (uczy się troski o zwierzęta). Choć nie jestem zwolenniczką elektroniki, to te gry udowadniają, że można zapewnić mądrą rozrywkę dziecku. Choć nazwa aplikacji, a także prowadzona strona/profil na facebooku jest w języku angielskim – to tworzeniem interaktywnych gier dla dzieci (od 2010roku) zajmuje się polska firma. Oceniam je naprawdę wysoko, sprawdźcie sami. Już wiecie – dotarliśmy do stacji: Międzyzdroje! Jesteśmy w rodzinnym hotelu Aurora z widokiem na molo i morze. Choć dopiero za nami pierwszy dzień pobytu, to jesteśmy mile zaskoczeni przede wszystkim atrakcjami dla dzieci – komfortowy basen (jak na hotelowy duży i czynny cały dzień), animacje dla dzieci w każdym wieku (wspaniałe bawialnie ulokowane przy salach restauracyjnych umożliwiające rodzicom relaks nawet w trakcie posiłków), menu dostosowane do gustu maluchów i plastikowe naczynia (wszystko to co zachęci najmłodszych do zjedzenia pożywnego posiłku). Jutro zaś zawitamy w KidsSPA! Coś czuje, że chłopcy nie będą chcieli stąd wracać! ALEKS – spodnie – TUTAJ | bluza – TUTAJ | buty – TUTAJ IGNAŚ – spodnie – TUTAJ | bluza – TUTAJ | buty – TUTAJ muzyczne puzzle – TUTAJ | magnetyczna układanka – TUTAJ | termos obiadowy – TUTAJ
Nad morze raczej nie powinno się jechać wtedy, kiedy cierpimy na nadczynność tarczycy lub choroby kardiologiczne. Pobyt w nizinach lepiej powinny sobie podarować osoby cierpiące na alergie – wyjazd w tego typu rejony może wywołać niepożądane skutki szczególnie wtedy, gdy jego termin pokryje się z okresem najintensywniejszego pylenia.
Zobacz film: "Ciekawe gry i zabawy dla całej rodziny" Zbliża się czas majówek, urlopów wakacyjnych, wyjazdów weekendowych. Planując taki wyjazd trzeba pamiętać, że dziecko w różnym wieku ma różne potrzeby i upodobania. Warto dostosować wiek dziecka do miejsca podróży i odpowiednio się do niego przygotować. spis treści 1. Gdzie na wakacje z niemowlakiem? 2. Gdzie na wakacje z dzieckiem od 13 miesiąca do 2 roku życia? 3. Gdzie na wakacje z przedszkolakiem? 4. Gdzie na wakacje z dzieckiem w wieku szkolnym? rozwiń 1. Gdzie na wakacje z niemowlakiem? Mimo obaw wielu rodziców, to wymarzeni towarzysze podróży. Oczywiście odradzamy wycieczki po Egipcie, ale wakacje z niemowlakiem to doskonałe rozwiązanie. Najlepszy czas to okres między 3. a 8. miesiącem życia, gdy dziecko jeszcze dużo śpi, nie raczkuje, nie chodzi, nie narzeka, nie marudzi. Malec jest wówczas już po okresie kolkowym, nie jest już tak bezbronny odpornościowo i bardzo często żywi się wyłącznie mlekiem mamy lub mieszanką mleczną. Nie przemieszcza się samodzielnie, co jest szczególnie cenne na plaży, i jeszcze stosunkowo mało waży, co ważne, gdy jedziemy w góry i mamy w perspektywie spacer z dzieckiem na plecach. Do walizki pakujesz zapas pieluch, ulubione zabawki, leki i książeczkę zdrowia. Bowiem minusem tak wczesnego podróżowania z dzieckiem jest fakt, że słabo znosi różnice temperatur i działanie klimatyzacji. 2. Gdzie na wakacje z dzieckiem od 13 miesiąca do 2 roku życia? I tu zaczyna się kłopot. Takie dzieci to już mali indywidualiści. Mają własne zdanie na każdy temat, miejsca, które sobie przypodobały, lubią być samodzielne i chodzić własnymi drogami. Jadąc na urlop z takim dwulatkiem warto uzbroić się w cierpliwość i nie walczyć z tym, z czym walczyć się nie da. Dzieci w tym okresie nie lubią nosideł, wózków spacerowych, więc wyjazd, np. w góry odpada. Nie wyobrażam sobie dźwigać kilkunastokilogramowego dziecka po wzniesieniach. Z racji demonstrowania swojej niezależności dziecko lubi spacerować samo, dlatego unikajmy zatłoczonych miejsc, gdzie maluch łatwo może zgubić się w tłumie. 3. Gdzie na wakacje z przedszkolakiem? Dzieci w wieku przedszkolnym są bardzo komunikatywne, więc łatwo się z nimi dogadać. Najlepiej czują się w towarzystwie rówieśników, więc planując wyjazd nie zapomnijmy wspomnieć o tym znajomym z dzieckiem w podobnym wieku. Będzie nam dużo łatwiej. Nie straszne będą również wycieczki z 2-3 godzinnym marszem. Jeśli wyjeżdżamy nad wodę, oczywiście nie spuszczamy dzieci z oka, ale też łatwiej już wytłumaczyć takiemu dziecku, że samodzielność w wodzie nie jest wskazana. Przedszkolak wie, że musi pilnować się rodziców, by się nie zgubić. A jeśli nie wie, to łatwo można mu to wytłumaczyć. Dzieci w tym wieku są ciekawe świata, lubią zwiedzać, oby nie za długo, bo jak zaczną marudzić to potrafią zepsuć najfajniejszą wycieczkę. 4. Gdzie na wakacje z dzieckiem w wieku szkolnym? To prawdziwi towarzysze wypraw! W tym przypadku mamy już szeroki wachlarz możliwości: dłuższe przejażdżki rowerem, spływy, spacery po górach, zwiedzanie. Podobają im się nieznane sporty, pionierskie wędrówki, spanie w namiocie, zwiedzanie zamków i poznawanie historii. Wybierając miejsce weźmy pod uwagę zainteresowania dzieci. Warto, żeby oprócz poznawania nowych miejsc mogły czerpać przyjemność z wyjazdu. Pamiętajmy o zaplanowaniu takiego wyjazdu. Poczytajmy o miejscu, w które jedziemy, odświeżmy swoją wiedzę z historii, biologii. Dzieci w tym wieku potrafią być bardzo dociekliwe. Jeśli potrzeba, kupmy przewodniki. Będzie nam łatwiej zapanować nad trasą wycieczkową. polecamy
Szukam jakiegoś miejsca od poniedziałku na 12 dni nad morzem. Zalerzy mi jednak, żeby to było miejsce odpowiednie na wakacje zmoim 2 letnim synkiem i mężem. Szukamy spokojnego miejsca, tak żeby można było małego położyć spokojnie spać i nie bać się, żezaraz się obudzi, bo za okna dochodzi odgłos dyskoteki, czy muzyki, czy

Dołączył: 2011-10-01 Miasto: Liczba postów: 2075 26 kwietnia 2017, 10:25 Jak tam Wasze plany wakacyjne? Jeśli wybieracie się nad polskie morze to lepiej się spieszcie z rezerwacjami, wolnych miejsc już malutko zostało:)Myśmy wczoraj zaklepali miejscówkę, cieszę się bo od 3 lat nigdzie nie wyjeżdżaliśmy, polskie morze mi się marzy już od dawna... Ale teraz mnie męczą myśli organizacyjne. Jak ogarnąć to wszystko z dwulatkiem żeby nie była to męczarnia dla nas i dla niego tylko super wakacje. Macie jakieś rady? Najbardziej boję się samej podróży - ze śląska nad morze to około 10 godzin jazdy (chcemy w godzinach nocnych jechać) no i nocy w nowym miejscu, bo synek nie jest z tych co padną gdzie popadnie, raczej przywiązany jest do swoich rytuałów, swojego łóżeczka, itp. W dzień jakoś sobie poradzimy, woda i piasek plus zabawki, to chyba wystarczające atrakcje dla jakieś wskazówki co do tych dwóch kwestii? Czy taki maluch wytrzyma te 10 godzin w foteliku (mam nadzieję, że będzie spał), czy często trzeba robić mu przerwy? Jakieś sposoby na zasypianie w nowym miejscu? Dołączył: 2013-01-21 Miasto: Katowice Liczba postów: 723 26 kwietnia 2017, 11:48 Ja byłam w zeszłym roku w Chorwacji z córką 1,5 roku. Spokojnie dała radę - trochę spała (wbrew pozorom dość późno nam usnęła w aucie), trochę się bawiła. Mieliśmy kilka postojów na siku i jeden taki dłuższy jak zaczynał się dzień (też jechaliśmy w nocy). Co do samego pobytu na miejscu to miała w ciągu dnia tyle atrakcji, że padała wieczorem. Po podróży też padła. Fakt faktem pilnowaliśmy, żeby tak jak w domu chodziła spać o konkretnej godzinie po kolacji,kąpaniu i czytaniu bajki. mirabelka2014 26 kwietnia 2017, 11:48 Mam dzieci w wieku 8 i 6 lat. Nad polskie morze jezdzimy co roku od 12 lat:) Raz tylko nie pojechalismy - gdy urodzil sie syn - pod koniec kwietnia, wiec wtedy uznalismy, ze z takim maluchem nie jedziemy. Ale od kiedy skonczyl roczek to jezdzimy co roku. Corka urodzila sie w styczniu, a w sierpniu tez juz zabralismy ja na wakacje:) Mieszkam w woj. łodzkim (ale nie w Lodzi, do Lodzi mamy spory kawalek) wiec tez podroz nad morze jest dluga, choc teraz od kiedy jest autostrada to jest juz super, bo we wczesniejszych latach podroz trwala bardzo dlugo! My zawsze jezdzimy na Polwysep Helski:) Mysle, ze taki dwulatek spokojnie zniesie taka podroz. Moje dzieci zawsze spaly - tez wyruszamy noca. Ale oni nigdy nieli ze spaniem problemow. Nie wiem jak twoje dziecko, ale na pewno sobie poradzicie. Przerwy i tak pewnie bedziecie robic, przeciez taka przerwa przyda sie tez kierowcy, chyba nie zamierzacie tyle godzin jechac bez zadnego postoju? Jesli idzie o spanie w nowym miejscu to tez chyb nie powinno byc problemu - po dniu pelnym wrtazen spedzonym na plazy, kapieli w korzu i innych atrakcjach diecko padnie wam wieczorem jak mucha:):) Moje dzieci zasypialy od razu, a my w tym czasie normalnie ogladalismy tv, chodzilismy po pokoju, czasem zajrzeli znakomi na mini imprezke:) dzieciom nic nie przeszkadzalo, choc normalnie potrzebowali ciszy, by zasnac:)Takze na pewno wszystko bedzie dobrze:) Zycze udanego wypoczynku, no i pogody przede wszystkim:) bo trafic pogode nad Baltykiem to jak wygrana w lotto niestety...A do jakiej miejscowosci sie wybieracie? Dołączył: 2011-10-01 Miasto: Liczba postów: 2075 26 kwietnia 2017, 12:32 Postoje na pewno będą, ale krótkie - kawa, kanapka, siku... Młodego pewnie trzeba będzie wybudzać, mam nadzieję, że jakoś się odnajdzie w tym zamieszaniu nocnym. Ale kości rozciągnąć musi przecież:) Jedziemy do Karwii, pierwszy raz. mayuko Dołączył: 2012-09-23 Miasto: Warszawa Liczba postów: 5892 26 kwietnia 2017, 12:36 Ojej...to dokąd jedziecie, ze aż 10 godzin wyliczyłaś? Wydaje mi się, ze dwulatek spokojnie prześpi Wam noc w samochodzie. Ja ze swoja córką wybierałam jednak podróż pociągiem ( jeździliśmy dość często na trasie Warszawa-Stargard), ze względu na to, ze w pociągu mogła się poruszać. Kilka razy samochodem na tej samej trasie również przetrwała, aczkolwiek bez przystanków na "pobieganie" się nie obeszło. mirabelka2014 26 kwietnia 2017, 12:44 Postoje na pewno będą, ale krótkie - kawa, kanapka, siku... Młodego pewnie trzeba będzie wybudzać, mam nadzieję, że jakoś się odnajdzie w tym zamieszaniu nocnym. Ale kości rozciągnąć musi przecież:) Jedziemy do Karwii, pierwszy raz. Super wybór! świetna miejscowośc dla rodzin z dziećmi:) byliśmy tam już 5 razy:) piekna szeroka plaza, miasteczko tez bardzo urokliwe:)Mysle, ze podroz bedzie krotsza, bo wlasnie autostrada mozna szybko smignac:) Dołączył: 2011-10-01 Miasto: Liczba postów: 2075 26 kwietnia 2017, 13:09 Wiecie co, strzelam z tym czasem na oko, ostatnio nad morze jechaliśmy 5 czy 6 lat temu i tyle to wtedy zajęło (Władysławowo). A nie wiem czy się jakieś korki nie trafią czy coś. Oby poszło szybciej. Dołączył: 2009-11-08 Miasto: Londyn Liczba postów: 1794 26 kwietnia 2017, 13:21 Ja bym śpiącego dziecka nie budziła, to otwieranie puszki Pandory ;) My w długą podróż wybraliśmy się z roczniakiem, łącznie z postojami zajęło nam to grubo ponad 12 godzin (nie pamiętam dokładnie), wyjechaliśmy jakoś o 3-4 rano, wpakowaliśmy go w fotelik w piżamce, nawet nie zdążył sie rozbudzić, spał chyba do 8, dla niego to długo, planowaliśmy zrobić postój o 6 ale jechaliśmy tak długo dopóki spał. Potem zrobiliśmy długą przerwę 2 godziny, potem znowu trochę w samochodzie, potem kolejna przerwa i tak to zaplanowaliśmy, żeby kolejną drzemkę miał znowu w samochodzie. W sumie zatrzymaliśmy się 3 razy, raz długo na stacji benzynowej przy autostradzie, raz krótko i znowu raz długo w małym miasteczku, poszliśmy tam na spacer, żeby trochę odpocząć od samochodu i żeby mały mógł trochę pobiegać i się się strasznie bo on nie znosi siedzieć w miejscu a o dziwo poszło bardzo dobrze. Miałam cały worek małych zabawek, książeczek, przekąsek (skorzystał tylko z kilku rzeczy), a przypuszczam, że z dwulatkiem można się już bawić w jakieś zabawy słowne, piosenki, czy szukanie jakiejś postaci w książeczkach. Myślę, że książki z serii Ulicy Czereśniowej mogą się dobrze spisać. U nas dobrze sprawdziły się ruchome magnesy i blaszka do ciasta (magnesy przyczepiają się do blaszki i można z nich układać różne rzeczy, figury itp.). Warto też wziąć ze sobą jakąś książeczkę, zabawkę, której dziecko nie zna, wiadomo, że jak jest nowe to jest szansa, że będzie trochę dużej zajmujace. AnnaHannaa Dołączył: 2016-08-19 Miasto: Liczba postów: 222 26 kwietnia 2017, 13:28 Ja jeżdżę z dziećmi od 6 miesiąca ich życia co rok a starsza ma teraz 7. Jestem też z południa Polski i głównie włochy i chorwacja . Podróże od 7 do 12 rada jedz przez noc i jedna zasada NIGDY WYBUDZAJ dziecka . Nasz rekord to ok 7 godz bez przerwy mieliśmy sie zatrzymać jak sie obudzi roku i roku wtedy a ze się nue obudzili to od 3 rano dojechaliśmy akurat na śniadanie ☺Jak masz tablet to nagraj bajki wrazie czego Dołączył: 2009-11-08 Miasto: Londyn Liczba postów: 1794 26 kwietnia 2017, 13:31 A co do zasypiania to nie przewidzisz, jedne dzieci padną wyczerpane po całym intensywnym dniu, a innym będzie trudno, jak z dorosłymi ;) Na pewno stosujcie tę rutynę, jaką macie w domu. Zabierzcie jego kocyk, misia, lampkę nocną czy co tam macie, kilka drobiazgów, które skojarzą mu sie z domem i ze spaniem. Jak dojedziecie na miejsce i mały trochę ochłonie, niech pomoże wam sie rozpakować, pokażcie gdzie jest jego łóżeczko, włóżcie tam razem jego piżamkę, kocyk itd., i niech to czeka na wieczór czy na drzemkę. Nie zostawiajcie tego na sam koniec, niech mały ma czas się oswoić z nowym miejscem, żeby nie było szoku, że nagle musi tu zasnąć i nie wie o co chodzi. Dwulatek już jest kumaty, więc zrozumie o co chodzi. A to czy mu się uda spać to inna sprawa ;) Nasz w domu i tak sie sporo budzi więc jak wyjeżdżamy to nie ma wielkiej różnicy :P

Zastanawiamy się z żoną nad wyjazdem do Chorwacji w wakacje tego roku. Mamy mieszane uczucia czy dziecko dobrze zniesie taki wyjazd. Z podróżowaniem samochodem generalnie nie mamy problemu (podróż nad polskie morze ze śląska bez problemu). Bardziej chodzi mi o klimat, temperatury, biegunki i inne problemy zdrowotne.
Trzy osoby dorosłe, trzymiesięczne niemowlę i dwuletnie dziecko znaleźli się na Czerwonych Wierchach już po zmroku. Rozpętała się burza, zaczął lać sążnisty deszcz, temperatura drastycznie spadła, więc turyści wezwali na pomoc ratowników TOPR. Niemowlę w stanie poważnego wychłodzenia trafiło do szpitala w Zakopanem. Turyści to obywatele Łotwy. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę, 23 lipca, w Tatrach. Rodzina z dwójką małych dzieci - dwulatkiem i trzymiesięcznym niemowlakiem - wybrała się na Czerwone Wierchy. Choć szlak nie jest technicznie trudny, jest to długa i męcząca trasa. Turyści nie przewidzieli jedno – zmiennych warunków pogodowych. Co więcej, na miejsce dotarli już po zmroku. Po burzy z ulewnym deszczem i dużym spadkiem temperatury, turyści byli przemoczeni i wychłodzeni. W najgorszym stanie był trzymiesięczny niemowlak. Wezwali na pomoc Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Niemowlę zostało zabrane do zakopiańskiego szpitala. TOPR przestrzega, aby turyści wybierający się w góry byli przygotowani na zmienne warunki pogodowe. W Tatrach mogą występować burze. Podczas burzy szczególnie niebezpieczne jest przebywanie na graniach, na szlakach wyposażonych w sztuczne ułatwienia (łańcuchy, klamry itp.) oraz w okolicach cieków wodnych. Burze najczęściej występują w godzinach południowych i popołudniowych, dlatego na wycieczki należy wychodzić wcześnie rano. Piorun może uderzyć nie tylko bezpośrednio pod burzową chmurą, ale i w odległości kilku kilometrów od jej krawędzi – przy czystym niebie i słońcu świecącym nad nami. Gdy jednak burza zastanie nas w górach, należy jak najszybciej opuścić szczyty, granie i nie zbliżać się do cieków wodnych. Nie wolno chować się do mokrych żlebów lub pod skalne okapy ani opierać o skałę. Należy zabezpieczyć się też od deszczu, by uniknąć wychłodzenia – można przeczytać w komunikacie TOPR. Iga Świątek i przyjaciele dla Ukrainy - zobacz relację z charytatywnego meczu Jak styl aranżacji wnętrz najlepiej do Ciebie pasuje? Pytanie 1 z 9 1. Które stwierdzenie najlepiej do Ciebie pasuje: Blichtr, szyk i elegancja to mój świat Uwielbiam jasne, harmonijne wnętrza Lubię wyrażać swoją kreatywność i nie znoszę ograniczeń Preferuję funkcjonalny mnimalizm z nutką luksusu, ale śledze również najnowsze trendy Lubię otwarte przestrzenie i surową stylistykę Poza profilaktyką przeciwsłoneczną dobrze jest zabrać ze sobą skromną apteczkę z tabletkami na ból brzucha, czy głowy - w końcu to wyjazd nad morze i warto, by w razie nieoczekiwanych problemów nie tracić czasu na wyprawę do apteki. Pamiętajmy również o letnich ubraniach, które zakrywają całe ciało. Mogą okazać się one

Kiedy nie miałam jeszcze dziecka, wydawało mi się, że wystarczy moje odpowiednie podejście, otwartość na nowe doświadczenia i trochę odwagi, a każdy wyjazd z maluchem będzie jak bułka z masłem. Jak zwykle w takich przypadkach, rzeczywistość zweryfikowała moje poglądy. Mając ponad dwuletnie dziecko nie odważyliśmy się jeszcze udać za granicę (aczkolwiek plany już są), za to zaliczyliśmy już trzy wyjazdy nad polskie dwa, z pięciomiesięcznym niemowlakiem i ponad rocznym brzdącem, polegały głównie na zabraniu ze sobą masy tobołów, a potem przetrwaniu jakoś z dnia na dzień pobytu przy niezbyt sprzyjających warunkach pogodowych z łapaniem w międzyczasie krótkich chwil oddechu. Trzeci wyjazd natomiast, poza zwyczajowym charakterem cygańskiego taboru, czy też, jak kto woli, objuczenia niczym u pustynnych dromaderów, był zgoła różny od poprzednich dwóch. Czym się różnił? Miał znacznie więcej zalet! Jeśli więc wahacie się czy wybrać się na wakacje z dwulatkiem, poznajcie dziś moje zdanie na ten jest noweNawet jeżeli, tak jak my, byliście już wcześniej z dzieckiem na podobnych wakacjach, nie będzie już ono nic z nich pamiętać. Co za tym idzie – przy każdym kolejnym doświadczeniu będzie wam towarzyszyć ta sama podnieta i niczym niezmącona cudowna dziecięca radość. Morze? Mosie, mama, mosie! Kamyki? Kamulek, kamulek! Zrywanie trawy i kwiatków? Plosie powtórzone razy tysiąc przy wciskaniu ich w maminą rękę. Wszystko jest nowe, wszystko jest świeże. Coś pięknego!Codziennie cieszy to samoTrochę na podobnej zasadzie wszystkiego, co jest nowe, dwulatka każdego dnia cieszy to samo, co sprawia, że niekoniecznie musimy się bardzo wysilać wymyślając codziennie inne atrakcje. Bujane samochody na dwuzłotówkę? Możemy je wałkować przez cały dzień po kilka razy, za każdym razem tak samo się z nich ciesząc (mniej cieszy się z nich nasz portfel, ale czego nie zrobimy dla naszego szkraba, prawda?). Ta sama reguła dotyczy automatów ze wspaniałej urody kulkami zawierającymi coraz to inne lub dokładnie te same, ale wciąż na nowo cieszące niespodzianki w rodzaju rozciągających się glutów, naszyjników z czaszką czy laleczek voodoo. Jest radocha!Piasek jest ulubioną zabawkąWidzieliście kiedyś dwulatka, który wpada w szał piaskowej zabawy? Dla mnie to absolutnie fascynujący widok. Wsypuje go, wysypuje, kopie, rzuca nim, zakopuje rodzicom stopy, niszczy babki, uklepuje. Jego najważniejszym orędziem jest łopatka, zaraz za nią w kolejce stoją grabki i wiaderko. Nie trzeba brać nic więcej, żadnych innych zabawek, bo piasek załatwia nam sprawę. Można się w nim do woli tarzać, przewracać i wygłupiać, a żadne pieniądze nie kupią nam lepszej zabawy. No, może istnieje jeszcze jedna, kusząca jeszcze bardziej niż piasek…Woda jest jeszcze bardziej ulubioną zabawkąWoda! Chlupanie! Plaskanie! Ochlapywanie! Bieganie w te i nazad od plaży do brzegu i z powrotem, robienie błota, skakanie po wodzie, wywracanie się do wody – wakacje są czasem, kiedy dwulatek na nowo odkrywa, że woda nie służy tylko do wieczornych kąpieli, a wręcz że te kąpiele stają się przy nowych wodnych atrakcjach dziwnie nudne. Z każdym kolejnym dniem wyjazdu woda kusi coraz bardziej, a pod koniec staje się już jedyną najbardziej upragnioną zabawką. I jak tu wytłumaczyć maluchowi, że następny raz najpewniej dopiero za rok… Aż żal kończyć takie wypoczynek nabiera nowego znaczeniaTo, czego być może na co dzień nie mamy czasu przetestować, na wakacjach z dwulatkiem zaczyna być możliwe. Wydawało nam się, że brzdąc źle zareaguje na włożenie go w fotelik rowerowy? Na wakacjach będzie tym zachwycony, a my nie dość, że zrobimy sobie wiele wspaniałych wycieczek, to obiecamy sobie jeszcze, że po powrocie odświeżymy zakurzone rowery i w takowy fotelik się zaopatrzymy. Do tej pory nasze dziecko nie bardzo chciało gdziekolwiek udawać się pieszo? Na wyjeździe wszystko będzie go ciekawić do tego stopnia, że pogna przed nami biegiem! A my tylko będziemy musieli za nim nadążać. A pozostając przy nadążaniu – to będzie naprawdę duże wyzwanie, kiedy zorientujemy się, że mały buntownik nagle wybiera zupełnie inne kierunki wycieczek, niż my…Czas docenić małe przyjemnościPozostańmy przy wycieczkach, bo to one właśnie nauczą nas najwięcej, ale i odkryją przed nami nowe zalety wyjazdu z dzieckiem. Jeżeli planujecie w miarę sprawne poruszanie się od punktu A do punktu B, szczerze radzę nastawienie się na dokładną odwrotność. Dwulatek preferuje wycieczki w rytmie slow. Dosłownie. Kwiatek? Trzeba go dokładnie powąchać brudząc sobie cały nosek pyłkiem. Patyczek? Koniecznie trzeba go podnieść! I tak jeszcze jeden patyczek, i kolejny… Uciechom nie ma końca! Co mamy dalej? Kamyk? Listek? Uf, udało nam się w pół godziny przejść jakieś 50 metrów. Jest sukces! Ale przecież po co się spieszyć, w końcu jesteśmy na wakacjach. A nasz nauczyciel wolnego stylu życia ma dwa nie stanowi problemuCóż to było za nudne życie, kiedy padający deszcz sprawiał, że nie miało się ochoty wychylić nosa spod dachu. Zaopatrzony w przeciwdeszczową kurtkę i spodnie oraz kalosze dwulatek pokaże nam, że jesteśmy śmiertelnie nudni! Przecież deszcze to niewyczerpane źródło radości! W każdej kałuży można skakać chlapiąc na wszystkie strony. Można wypłukać sobie ręce w deszczówce. Można biegać w deszczu nie przejmując się kompletnie tym, że pada nam prosto na głowę. Naprawdę, wakacje z dwulatkiem pokazują, że przejmowanie się prognozami traci sens, bo im gorsza pogoda, tym lepsza będzie zabawa. To chyba największa zaleta, prawda?A wy, jakie uroki wakacji z dziećmi odkrywacie w tym roku?Zapraszam do grupy mam, w której radzimy sobie, pomagamy i jesteśmy dla siebie przyjazne: KLIK. Czekam tam na Ciebie z niecierpliwością!

6NEWJ. 82 180 337 201 321 28 486 290 268

wyjazd nad morze z dwulatkiem