Czesc!Mini trailer ktory powstal podczas zaladunku towaru na jednej z farm. Jezeli lubisz ogladac przygody kierowcow to zachecam do subskrypcji mojego kanalu (16) Od 15 czerwca 2018 roku za rozmowy i smsy na terenie całej UE płacimy tyle samo, co za połączenia krajowe. Teoretycznie podobne ujednolicenie zasad dotyczy również transferu danych. W praktyce internet mobilny za granicą może działać nieco inaczej. Być może od dawna masz abonament u jednego z wiodących operatorów komórkowych w naszym kraju. Rozmowy i smsy masz darmowe i bez limitu a internetu tyle, że nigdy nie wykorzystujesz danego transferu. Wyjeżdżasz jednak za granicę na kilka tygodni i sytuacja zmienia się dramatycznie – bo internetu zaczyna brakować albo robi się horrendalnie drogi. Jak to możliwe? Limity w roamingu EU Każdy polski operator komórkowy narzuca limity wykorzystania internetu mobilnego poza granicami kraju. Generalnie jest tak, że im wyższy masz pakiet abonamentu tym więcej transferu otrzymujesz – również tego międzynarodowego. Z reguły nie przekracza on jednak 5GB na miesiąc, co przy dłuższym pobycie może być ilością niewystarczającą. Dodatkowe opłaty za roaming Znaczenie ma również długość pobytu za granicą. Jeżeli przekracza on 14-21 dni (zależnie od operatora) to może się zdarzyć, że opłaty zaczną być naliczane po regularnych stawkach roamingowych. Miało to zapobiegać kupowaniu abonamentów w tańszych krajach UE i ich użytkowania na droższych rynkach. W praktyce, jeżeli jesteś kierowcą spędzającym 3 tygodnie w miesiącu w trasie, sieć uzna to za znak do podniesienia opłat. Co zatem zrobić aby bez przeszkód korzystać z internetu mobilnego w innych krajach UE? Rozwiązanie 1: dokup pakiet Najprościej jest rozszerzyć posiadaną ofertę o dodatkową ilość transferu. Można to zrobić przed wyjazdem z kraju albo już na miejscu, za pośrednictwem strony internetowej operatora lub infolinii. Ceny za 1 GB dodatkowego przesyłu danych wahają się od 5 zł (T-Mobile) do 30 zł (Play). Jest to zdecydowanie korzystniejsze niż ponoszenie kosztów roamingu według taryfy operatora, z reguły rozliczanej od zużycia 1 MB a nie 1 GB danych. Rozwiązanie 2: kup numer lokalny Jak Unia długa i szeroka w każdym salonie prasowym, trafice czy na stacji benzynowej możesz kupić starter lokalnej sieci na kartę. Przykładowo, będąc w Niemczech za 10€ dostaniesz pakiet prepaid sieci O2 zawierający 1,25 GB transferu LTE. Warunkiem jego użycia jest posiadanie smartfona lub modemu obsługującego karty dowolnej sieci (bez blokady). Wystarczy wtedy włożyć do urządzenia nową kartę by na nowo cieszyć się dostępem do internetu. Rozwiązanie 3: hotspot czyli mniej mobilności, mniej kosztów Dla tych, którzy nie chcą lub nie mogą skorzystać z żadnego wcześniej przedstawionego sposobu, pozostaje szukanie hotspotów, czyli miejsc bezpłatnie udostępniających połączenie internetowe. Mogą to być zarówno stacje benzynowe, hotele lub McDonaldy jak i autobusy miejskie albo nawet ławki na deptaku. Najważniejszą zaletą takiego rozwiązania jest jego zerowy koszt. Należy jednak uważać na wrażliwe dane, bo sieci publiczne są zwykle słabo zabezpieczone i łatwiej w nich przechwycić informacje logowania. Korzystając przez dłuższy czas z internetu za granicą zdecydowanie lepiej jest kupić kartę prepaid kraju, w którym spędzimy najwięcej czasu. Jeżeli natomiast planujemy pobyt krótszy niż 14 dni lub korzystanie z sieci sprowadzamy do sprawdzania poczty – to transfer posiadany w standardowym, krajowym abonamencie powinien wystarczyć.
\n\n\n\n \n internet w tirze za granica
Korzystanie z internetu za granicą może być niezwykle przydatne, ale również obarczone dodatkowymi kosztami. Wyjaśnimy, czym jest roaming internetowy, jak działa oraz jak go włączyć i wyłączyć na smartfonie. Poruszymy również tematyki związane z regulacjami i zasadami w Unii Europejskiej, kosztami roamingu, a także co musisz wiedzieć, korzystając z niego… Foto: everst / Shutterstock Jedziecie na włoską plażę, zwiedzacie najpopularniejsze zakątki Chorwacji albo robicie zakupy w Berlinie czy Londynie. Korzystacie z telefonu, bo przecież nie ma już roamingu. I wszystko pięknie – aż przyjdzie rachunek, a razem z nim zdziwienie. Oj kusi czasem, żeby wysłać znajomym całą furę zdjęć, dwa filmy, a gdyby się jeszcze dało, to drinka prosto z plaży, gdy oni muszą pracować, a my odpoczywamy w ciepłym miejscu. A ile było radości, gdy okazało się, że roaming w UE wreszcie będzie darmowy i zamiast jednego smsa dziennie w stylu „Mamo, żyję!”, można było i poopowiadać, i coś pokazać, i jeszcze ze dwie ważne sprawy tylko, że jak to z wieloma dobrymi wiadomościami bywa – nie wszystko jest takie, jak się wydaje. I choć pewnie byśmy chcieli, żaden koniec roamingu nie nastąpił. I zanim boleśnie uświadomi nas w tym rachunek, warto dowiedzieć się co i jak. Sprawdź najlepsze oferty na wczasy Jak to w końcu z tym roamingiem jest?To była jedna z najważniejszych wiadomości ubiegłego roku. Po wieloletniej batalii między unijnymi urzędnikami, operatorami a klientami, udało się ustalić tzw. zasadę Roaming Like At Home (RLAH). W rzeczywistości nie oznacza to wcale końca roamingu w ogóle, jak zapowiadały nagłówki, a co najwyżej oznaczały koniec roamingu, jaki znaliśmy dotychczas. Dzięki nowym zasadom wszyscy mogliśmy w krajach należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG, EEA), czyli państw Unii Europejskiej oraz Norwegii, Islandii i Liechtensteinu korzystać z telefonu dokładnie tak samo jak w Komisja Europejska zabezpieczyła operatorów i zapewniła, że jeśli spadek marży wyniesie ponad 3 proc. operatorzy będą mogli wprowadzić dopłaty. I tak się właśnie stało, bo Polacy korzystają z nowych możliwości na potęgę.– Łącznie rynek usług mobilnych w pierwszym roku stosowania RLAH stracił 350 mln zł (to 5,2 proc. marży usług mobilnych) – czytamy w raporcie Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – Już w pierwszym miesiącu funkcjonowania nowych przepisów zużycie danych w roamingu wzrosło o blisko 1600 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem poprzedniego roku – informuje operatorzy szybko zreflektowali się, że trzeba zacząć kontrolować zużycie danych oraz wykonywane połączenia i sprawdzać, czy przypadkiem użytkownicy nie nadużywają nowych zasad.– Rekord w nadmiernym korzystaniu z usługi transmisji danych to prawie 500 GB w ciągu miesiąca (średnia wyniosła nieco ponad 400 MB). Najwięcej usług roamingowych używamy w Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii, Francji i Włoszech – wynika z związku z tym firmom telekomunikacyjnym udało się uzyskać pozwolenia na wprowadzenie opłat i już nawet od końca stycznia zaczęły stosować nową politykę.– U każdego operatora obowiązuje Polityka Uczciwego Korzystania (FUP), zgodnie z którą przy przeważającej obecności w roamingu UE w stosunku do korzystania z telefonu w Polsce w ciągu 4 miesięcy lub przy większym korzystaniu z usług w roamingu UE niż w PL będą doliczane regulowane dopłaty – tłumaczy Marcin Gruszka, rzecznik prasowy Play. – Jeśli przez ostatnich 30 dni klient więcej korzystał z telefonu w roamingu niż w Polsce, zaczniemy naliczać dopłaty. Jeśli przez kolejnych 30 dni nie korzystał z roamingu, saldo zostaje wyzerowane i podczas następnego wyjazdu dopłaty nie są naliczane – doprecyzowuje Play w oficjalnym w jednym zdaniu mowa o 30 dniach, a w drugim o 4 miesiącach? Tłumaczę. Po pierwszym miesiącu, gdy system wykryje, że przesadziliśmy z podróżowaniem włączą nam się dopłaty ustalone przez operatora. Jeśli mimo tego nie przestaniemy wyjeżdżać i przez 4 miesiące z rzędu więcej czasu spędzimy używając telefonu za granicą niż w kraju, opłaty zmienią się na te regulowane przez FUP – zwykle więc nie chcecie dopłacać, musicie odpowiednio rozłożyć swoje plany w czasie. Dwa dwutygodniowe wyjazdy w ciągu dwóch miesięcy są w porządku, ale już dwa takie same wyjazdy jeden po drugim mogą przysporzyć Wam nieco kłopotu. Foto: Just dance / Shutterstock Ale ile to właściwie jest to 1, 2 czy 3 GB?Ale obowiązek przebywania z „polską” kartą SIM w Polsce więcej niż za granicą, to jedno. Druga kwestia to wprowadzone limity transferu. Przykładowo mój operator za każdym razem, gdy przekroczę granicę przysyła mi sms-a z obowiązującymi mnie limitami. W związku z tym wiem dokładnie, że aktualnie mam do wykorzystania 3,46 GB miesięcznie. To całkiem sporo, bo większość nowych klientów dostaje zaledwie 1 GB internetu, ale też niewiele biorąc pod uwagę, że mój abonament w Polsce przewiduje nielimitowany dostęp do internetu w telefonie korzystam sporo, ale w ciągu kilku dni musiałabym się trochę postarać, by przekroczyć ten pułap. Trzeba jednak pamiętać, że do bilansu liczy się 30 ostatnich dni, a przecież wielu z nas weekendowe czy kilkudniowe wypady robi sobie częściej niż raz w tygodniowych czy dłuższych wakacjach – mogę sobie przekroczenie takiego limitu wyobrazić bez trudu. Zwykle przy rozsądnym korzystaniu z internetu i wspieraniu się na hotelowym wifi w ciągu tygodnia zużywam maksymalnie ok. 1-1,5 GB danych. Ale używam Instagrama, Facebooka, korzystam z map, odbieram i wysyłam maile, sporo googluję i doczytuje przeróżne konkrety. Według aplikacji My Data Manager jedno wrzucone zdjęcie na Instagrama kosztowało mnie 2,58 MB danych, 12-sekundowy filmik to już strata 8 MB. Obejrzenie 3-minutowego wideo na YouTube w mobilnej wersji strony – 20 MB, ale już „tradycyjny” film fabularny to może być kwestia nawet kilkuset więc robiąc ten test – obejrzałam dwa krótkie filmy na YouTube, wrzuciłam jedno zdjęcie i jeden film na Instagrama, wysłałam maila z dwoma załączonymi zdjęciami, przeczytałam jeden, krótki artykuł na Fly4free, sprawdziłam czy bilety w nim są aktualne i podzieliłam się nim na Twitterze. W kwadrans zużyłam 100 MB, a jeszcze nie zdążyłam włączyć Facebooka. Wystarczyłoby 10 takich kwadransów i limit 1 GB wyczerpany. Szybko dane historyczne. W ciągu ostatnich dwóch tygodni nie wyjeżdżałam za granicę, więc nie musiałam oszczędzać pakietu danych. Ale za to głównie korzystałam z internetu na komputerze. Jaki efekt? 640 MB zużyłam na przeglądanie Facebooka, 500 MB na przeglądarkę Chrome, Messenger zjadł kolejne 200 MB, YouTube 171 MB, Twitter 100, a Gmail zaledwie 10 MB. Prawdziwym pożeraczem danych okazał się być Instagram – aż 1,1 GB w dwa tygodnie! Co prawda oglądałam trochę cudzych filmów, ale taki wynik jest mocno przerażający biorąc pod uwagę, że wchodzę w aplikację mniej więcej co drugi dzień. Jeszcze jakieś inne aplikacje i w 15 dni pozbyłam się ponad 3 GB. Foto: NicoElNino / Shutterstock Jak nie dać się złapać w pułapkę? Wiemy już, ile możemy zużyć, wiemy co dzieje się później i kto potajemnie „podjada” nam dane z transferu. Ale największe pułapki wciąż czyhają niestety w wynika to z niewiedzy, a czasem po prostu szybko przyzwyczajamy się do dobrego. Większość z nas pamięta, że przyjazne użytkownikom zasady nie obowiązują chociażby w Turcji, na Białorusi, Ukrainie czy w Rosji – choć przecież i one leżą w Europie. Ale już o Szwajcarii, Czarnogórze czy Mołdawii zdarza nam się zapomnieć. A przecież to nie jedyne kraje-pułapki. Jest jeszcze Albania, Andora, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Monako, San Marino i Serbia. We wszystkich tych krajach zasady RLAH nie obowiązują i musicie uważać, czy czasem nie macie włączonej transmisji bardziej, że gdy jedynie przejeżdżamy przez krótki odcinek Bośni i Hercegowiny w drodze do Dubrownika albo organizując jednodniową wycieczkę do San Marino można z łatwością nie zorientować się, że przecież to już nie są państwa, w których zasady korzystania z telefonu są nie chcemy być w szoku, gdy dostaniemy rachunek to przede wszystkim dokładnie sprawdźmy, czy kraj, do którego się wybieramy na pewno jest na liście RLAH. Zastanówmy się też, którędy będziemy przejeżdżać. I oczywiście co najważniejsze – dokładnie upewnijmy się u operatora, jaki limit nam przysługuje oraz jakiej wysokości dopłaty zastosuje, gdy przekroczymy próg. Foto: Yulia Grigoryeva / Shutterstock Jak oszczędzać dane? Poza wspomnianym obszarem 31 krajów, w których działa zasada RLAH, zazwyczaj najbardziej opłaca się po prostu kupić lokalną kartę SIM, bo pakiety roamingowe dostępne u polskich operatorów są raczej drogie i niezbyt wiele nawet, gdy skorzystamy z lokalnej oferty, będziemy musieli się pilnować. Pierwsze, co warto zrobić to włączyć w ustawieniach telefonu dwie funkcje – „oszczędzanie danych” i „ostrzeżenie po wykorzystaniu X GB”. Pierwsza opcja blokuje aplikacjom możliwość odbierania i wysyłania danych w tle, załączniki nie będą pobierane automatycznie, a aktualizacje nie zrobią się bez naszej zgody. Druga – po prostu powiadomi nas, gdy przekroczymy ustalony też monitorować zużycie danych albo za pomocą odpowiednich aplikacji albo przez dane dostarczane przez sprawa to aplikacje – używajcie ich koniecznie. Są przystosowane do telefonów, a więc bardzo często to po prostu „odchudzone” wersja strony internetowej czy danej usługi. I z reguły zużywają znacznie mniej internetu niż tradycyjna wersja desktopowa. Idealnym przykładem jest YouTube, który przez aplikację przy niespełna 3 minutowym filmie dobrej jakości zużył zaledwie 0,3 MB. Dla porównania ten sam film odtworzony przez przeglądarkę (nie w mobilnej wersji) to już 43 też niestety zapomnieć o wszystkich portalach streamingowych – radio, Spotify, Tidal, a także aplikacje z filmami czy seriali. Jeśli chcecie oglądać i słuchać także w podróży, sprawdźcie możliwość pobierania (legalnego!). Taką opcję oferuje chociażby aplikacja Netflix, w której możemy wcześniej zapisać wybrane tytuły i potem odtworzyć je będąc warto postąpić z mapami. Możecie albo poszukać aplikacji, które z założenia działają także bez internetu np. albo wcześniej pobrać odpowiedni obszar na swój telefon – taką opcję oferuje chociażby Google Maps. Przykładowo pobranie obszaru całego Krakowa i okolic aż po Wieliczkę i Skawinę to kwestia 30 MB wolnego wszelki wypad wyłączmy też opcję automatycznych aktualizacji albo zezwólmy na nie jedynie w trakcie połączenia przez wi-fi. To samo dotyczy synchronizacji plików – zdjęć, kontaktów, maili. Oferty w najlepszej cenie porównaj loty, hotele, lot+hotel
Czy posiadając internet na koncie (mam obecnie 9,5 GB do wykorzystania) będę mógł go w stanie wykorzystać za granicą? Teraz jestem już za granicą, ale obawiam się włączyć transmisję danych ze względu na wiadome wysokie opłaty roamingowe? Czy nie jest tak przypadkiem, że dopiero po wykorzystaniu tych 9 gigabajtów zaczyna się
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! blacknigga 24 Jun 2011 20:26 6450 #1 24 Jun 2011 20:26 blacknigga blacknigga Level 13 #1 24 Jun 2011 20:26 Witam, czy jest możliwe mieć dostęp do internetu w laptopie za granicą, ale nie podpisując umowy? Słyszałem coś o kartach prepaid? Potrzebuję dostępu do internetu na 2-3 tygodnie będąc w Niemczech #2 24 Jun 2011 20:50 elktro elktro Level 18 #2 24 Jun 2011 20:50 Witam Praktycznie każda sieć komórkowa posiada w swojej ofercie taką możliwość dostępu do internetu, nie jest to jednak zawrotna prędkość, ale na potrzeby sprawdzenia wiadomości i poczty w zupełności wystarczy. Opłata prepaid w zależności od sieci jest za miesiąc użytkowania lub ilości danych, sprawdź na stronach operatorów. Pozdrawiam #3 24 Jun 2011 21:02 blacknigga blacknigga Level 13 #3 24 Jun 2011 21:02 Ale ja nie chcę w komórce, tylko w laptopie. Gdzieś czytałem, że trzeba jakiś moduł kupić i do niego wkłada się kartę prepaid? Jak kupię u polskiego operatora to w Niemczech będzie działać? #4 25 Jun 2011 18:46 elktro elktro Level 18 #4 25 Jun 2011 18:46 Ten moduł to modem do którego wkładasz kartę sim działa poprzez usb i jest wielkości pamięci flash na usb. Jeśli to tylko 3 tygodnie to naprawdę najlepsze rozwiązanie i najtańsze. Możesz liczyć jeszcze na darmowe sieci wifi, ale różnie z tym jest. Acha, co do modemu to tak samo jak telefon mogą mieć blokadę simlock (ale nie muszą) ew. sprawdź ofertę t-mobile, jako że sieć ta istnieje teraz i w Polsce i w Niemczech, może będzie działać, ale spytaj u operatora. Pozdrawiam
W przypadku Internetu mobilnego za granicą istnieją jednak pewne ograniczenia. Po pierwsze, aby mieć dostęp do korzystnego roamingu, nie możesz częściej używać swojej karty SIM za granicą niż w Polsce. Po drugie – operatorzy komórkowi dają osobne pakiety Internetu do wykorzystania za granicą, w ramach których za darmo można
Darmowy internet dla jadących za granicęOferty sieci komórkowych – na co zwrócić uwagę? Artykuł zaktualizowany 4 lutego 2021 Wybierasz się za granicę i nie wiesz, ile będziesz płacić za mobilny internet oraz połączenia z osobami w kraju? Ponieważ ostatnio pojawiły się nowe regulacje dotyczące roamingu, dobrze upewnić, jaki jest rzeczywisty koszt takich połączeń i surfowania w sieci. Darmowy internet dla jadących za granicę Dzięki wprowadzonej w 2017 roku zasadzie „roam like at home”, osoby jadące do krajów Unii Europejskiej mogą korzystać ze swoich urządzeń mobilnych za granicą w taki sam sposób, jak w kraju. Czy to się sprawdza w praktyce? Przeglądając oferty sieci komórkowych, można dojść do wniosku, że niekoniecznie. Co prawda będąc w krajach UE, korzystasz ze swojego numeru tak samo jak Polsce i zachowujesz przypisane do swojej oferty nielimitowane rozmowy, SMS-y i MMS-y oraz pakiet internetu w telefonie, jednak wiele sieci złożyło wnioski o możliwość nałożenia dodatkowych opłat za roaming oraz udostępnia mniejszy limit danych osobom znajdującym za granicą. Ile dopłacamy? Wysokość dodatkowych opłat zależy od oferty konkretnego operatora. W najlepszej sytuacji są osoby mające długoterminowe abonamenty bez limitu. W ich przypadku dodatkowe opłaty są zazwyczaj niewielkie. Jednak w przypadku abonamentu z limitem danych, za każdy dodatkowy gigabajt powyżej niego może być naliczana opłata w wysokości nawet kilku euro. Na największe koszty mogą liczyć osoby używające kart pre-paid. Oferty sieci komórkowych – na co zwrócić uwagę? Wszystkie informacje dotyczące dodatkowych opłat za roaming poza Polską oraz związane z wykorzystaniem internetu powinny znajdować się na stronie danego operatora. Warto zwrócić uwagę na koszty związane z konkretnymi krajami – zwłaszcza jeżeli wybieramy się poza Unię. W takich przypadkach koszt połączenia jest naliczany w inny sposób i może wynieść nawet kilkanaście złotych za minutę. A ponieważ nikt nie lubi mieć przykrych niespodzianek związanych z kosztami, warto wiedzieć wcześniej, jakiego rachunku można się spodziewać. Nie oznacza to jednak, że trzeba się bać opłat za korzystanie ze swojego smartfona za granicą. Koszty zazwyczaj są niewielkie, więc można swobodnie dzwonić, SMS-ować i przeglądać sieć.
Aby skonfigurować internet za granicą, należy wykonać następujące kroki: 1. Przed wyjazdem do innego kraju upewnij się, że Twój plan taryfowy obejmuje roaming międzynarodowy. Jeśli tak, możesz korzystać z usług Play w innych krajach. 2. Po przybyciu do innego kraju upewnij się, że Twoje urządzenie jest włączone i połączone Wakacje w pełni, pewnie wielu z Was jest już na urlopie albo wybiera się na zagraniczny wyjazd. I prawdopodobnie dla was, tak jak i dla mnie, smartfon jest nieodłącznym kompanem wszystkich podróży. Nie chodzi już o sam kontakt z rodziną i przyjaciółmi, ale przede wszystkim o rzeczy, które czynią go „smart”. Czyli mapy, nawigacje, wyszukiwanie ciekawych miejsc/restauracji w okolicy oraz robienie zdjęć. Na ostatnie mojej podróży wszystkie zdjęcia i filmiki wykonałem telefonem, co zupełności mnie zadowoliło, bo ich jakoś w tej chwili dorównuje zwykłym kompaktom a nieraz nawet je przewyższa. Do tego dochodzi możliwość backupowania zdjęć do chmury, co zapewnia bezpieczeństwo naszym „cennym” fotografiom w razie zgubienia czy kradzieży telefonu. No właśnie, ale wszystkie te funkcje potrzebują stałego dostępu do Internetu, co za granicą jest dość sporym problemem ze względu na kosztu roamingu danych. Są one kosmiczne, zwłaszcza poza strefą unii europejskiej. Rozwiązań tego problemu jest kilka. Możemy wykupić u operatora paczkę danych w roamingu, ale niestety nie wszyscy operatorzy oferują takie pakiety a jak już są to działają tylko w krajach unii europejskiej. Dobrą opcją jest wykupienie karty SIM lokalnego operatora i włożenie jej do swojego smartfona. Nie jest to jednak idealne rozwiązanie, bo nie wszędzie łatwo kupimy kartę prepaid oraz musimy chodzić z dwoma telefonami. Jednak przy wyjazdach w dalsze rejony świata (np. Azja) takie rozwiązanie będzie jedyne. Dla mnie idealnym rozwiązaniem, gdy jeżdżę po europie jest korzystanie z darmowych WiFi w hotelu czy restauracji uzupełniane czasami o włączoną transmisją danych po sieci komórkowej w sytuacjach krytycznych, gdy na przykład szukam nowej trasy czy chcę znaleźć jakąś dobrą restaurację niedaleko. Koszty takiej transmisji danych nie są sporę. Ostatnio w czasie 5 dniowego pobytu zagranicą wydałem na internet trochę ponad 30zł. Co nie jest specjalnie dużo, zwłaszcza, że nie za specjalnie oszczędzałem, bo zdarzyło się wrzucić jakieś zdjęcie na Facebooka czy zameldować się gdzieś. Oczywiście, aby koszty danych w roamingu były tak małe musiałem użyć kilku, nazwijmy to, „trików”, które opiszę poniżej. Wyłącz automatyczną synchronizacje. Po pierwsze musimy wyłączyć wszystkie możliwe automatyczne synchronizację. Zacząłbym od wyłączeni synchronizacji kont. W chwili pisania tego postu w swoim telefonie miałem dodanych 6 różnego rodzaju kont do serwisów internetowych i praktycznie każde synchronizowało się automatycznie. Najbardziej obciążające nasz transfer jest konto Google z tym kontem synchronizuje się praktycznie wszystko. Począwszy od ustawień telefonów poprzez kontakty i Gmail do zdjęć i filmów. Proponuje, aby wyłączyć wszystkie te synchronizacje ewentualnie zostawić te, które są dla nas absolutnie niezbędne (np. Gmail). To samo należy zrobić z Facebookiem, Twitterem czy Office. Możemy to zrobić za jednym zamachem dla wszystkich kont wchodząc w Ustawienia > Licznik danych > klawisz MENU > Automatyczna synchronizacja. Ogranicz dane w tle. Kolejnym krokiem powinno być włączenie ograniczenia danych w tle dla wszystkich aplikacji. Możemy to zrobić w tym samym menu, w którym wyłączaliśmy synchronizację, czyli Ustawienia > Licznik danych > klawisz MENU > Ograniczenie danych w tle. Spowoduje to, że wszystkie aplikacje zainstalowane na naszym telefonie nie będą pobierały danych bez naszej wiedzy, ale tylko wtedy, gdy to sami wymusimy (np. klikniemy klawisz odśwież). Na przykład prognoza pogody nie będzie się nam aktualizowała automatycznie. Możemy zrobić ręcznie dla każdej aplikacji z osobna, przez co będziemy mieli możliwość dokładnego doboru aplikacji. Zrobimy to również w menu licznika danych wybierając konkretną aplikacje. Ja preferuje takie rozwiązanie, bo na przykład Google+ musi mieć dostęp do danych w tle po to, aby z backupowania zdjęcia. W takiej sytuacji już w samej aplikacji wybieram opcje synchronizacji jednie po Wi-Fi. Wyłącz automatyczną aktualizacje. Po trzecie musimy wyłączyć automatyczną aktualizację aplikacji. Teoretycznie po wyłączeniu „danych w tle” możemy nie obawiać się o to, ale lepiej dla bezpieczeństwa jeszcze zadbać i o to. Jak to zrobić opisałem jakiś czas temu w tym wpisie. Warto zastanowić się czy nie używamy jakiś innych aplikacji, które jakimś cudem nie znalazły się na liście aplikacji w liczniku danych. Dla pewności wyłączcie auto odświeżanie wszystkich widgetów (np. prognozy pogody albo wiadomości) i sprawdźcie czy aplikacje takie jak Dropbox lub Google Drive mają wyłączone synchronizację albo przestawioną w tryb tylko Wi-Fi. Ten punkt dotyczy również wszystkich osób posiadające starsze telefonu bez opcji wyłączenia danych w tle przez aplikacje. Opcja ograniczenia danych w tle pojawiła się dopiero bodajże od wersji Androida więc w starszych smartfonach musimy ręcznie w ustawieniach każdej aplikacji wyłączyć możliwość łączenia się z Internetem. Włączcie dane w roamingu. Na sam koniec sprawdźcie, jakie macie ustawienia roamingu danych. U większości producentów telefonów znajduje się to w ustawieniach sieci komórkowych (Ustawienia > Więcej > Sieci komórkowe). I tam mamy (też w zależności od producenta) albo checkbox, po którego zaznaczeniu będziemy mogli korzystać z danych w roamingu albo opcję potrójnego wyboru: „Wyłączony”, „Tylko roaming krajowy” i „Wszystkie sieci”. Aby działał Internet za granicą musi być wybrana opcja ostatnia – „Wszystkie sieci”. Opcja „Tylko roaming krajowy” działa w kraju gdzie jeden operator korzysta z kilku sieci, w Polsce jest to PLAY. Oprócz własnej sieci nadajników używają oni również zasięgu Orange, T-mobile i Plusa. Gdy mamy włączone dane w roamingu teraz Internet włączamy/wyłączamy tak samo jak to robimy w kraju. Czyli wystarczy odhaczyć checkbox z transmisją danych albo użyć specjalnego dedykowanego widgetu. Pamiętajcie jednak, aby za każdym razem upewnić czy została ona wyłączona, kilka razy w pośpiechu zapomniałem o tym, co kosztowało mnie parę złotych. Podsumowanie. Teraz w kilku punktach podsumuje porad jak zaoszczędzić na roamingu danych za granicą. Sprawdź czy możesz wykupić u swojego operatora pakiet danych w roamingu i czy obejmuje on kraj, do którego się udajesz. Zapoznaj się z cennikiem stawek roamingowych swojego operatora w kraju, do którego jedziesz. Zastanów się czy nie warto kupić karty SIM lokalnego operatora (przed wyjazdem koniecznie porównaj taryfy i sprawdź czy możliwe jest kupienie karty pre paid przez obcokrajowca). Jeśli nie masz wykupionego pakietu danych i to staraj się ograniczyć transmisje danych, jaką telefon wykonuje automatycznie. Wyłącz automatyczną synchronizacje wszystkich kont, jakie masz dodane do telefonu (Google, Facebook, Twitter, itp.). Włącz ograniczenie danych w tle dla wszystkich lub większości aplikacji. Wyłącz automatyczną aktualizacje aplikacji. Sprawdź czy aplikacje do backupu zdjęć i danych przestawione są w tryb tylko Wi-Fi. Upewnij się czy nie masz jeszcze, żadnych innych aplikacji, które mogę się automatycznie synchronizować np. widget pogody. Transmisje danych włączaj tylko w ostateczności. Za każdym razem, gdy przestajesz korzystać z Internetu upewnij się czy aby na pewno wyłączyłeś transmisje danych. Przed wyjazdem zainstaluj sobie mapy i nawigację offline (opisywałem niedawno kilka dobrych rozwiązań). Korzystaj z Wi-Fi. Kontroluj na bieżąco swoje wydatki i stan konta. Uwaga!!! Wszystkie umieszczone tu porady opieram tylko na swoich własnych doświadczeniach i nie gwarantuje, że sprawdzą się we wszystkich przypadkach, dlatego jeśli nie czujesz się pewny to po prostu w czasie podróży nie korzystaj z Internetu w telefonie i odetnij się na trochę. Też czasami warto. 🙂

T-Mobile Internet domowy 5G do 60 Mb/s. Bez Limitu danych! 24 mies. T-Mobile Internet domowy 5G do 90 Mb/s. Bez Limitu danych! 24 mies. Testuj 30 dni za darmo. Polecany router TCL lub ZTE za 9 zł. Przedstawione powyżej wyniki wyszukiwania ofert Internetu w Francji zostały zawężone do tych, które operatorzy deklarują jako dostępne w

Fkcg. 133 144 165 11 129 463 163 297 169

internet w tirze za granica